Tralala oto ja

Tralala oto ja

środa, 15 lutego 2017

Kusząca kanapa czyli jak do cholery wyjść na ten mróz!



Jak jest zima to musi być zimno 😜 mówi klasyk, ale czy na pewno?

Stoi w moim salonie, brązowo kawowa mmmm, miękka tam gdzie trzeba, kusi poduszkami zwłaszcza tą pluszową. Na oparciu zalotnie zwisa miękki, ciepły idealnie przytulny kocyk, w drugim końcu mruczy uroczo Bożenka i mrużąc oczy przywołuje spojrzeniem. Obydwie do mnie krzyczą, choć tu przytul mnie, przygarnij, zatop się w mej cudnej miękkości i ciepełku......... KANAPA kusicielka wrr
Co robić?
Za oknem -8, wieje i ciemno, chodniki oblodzone jakiś smog się czai podobno 😉. Szybka akcja, nie taka szybka, bo kilka warstw trzeba założyć hehe. Ubrana: dwie podkoszulki jedna dla ciepełka druga żeby zakryć tyłek 😜, koszulka na długi rękaw, buff, bluza, ciepłe leginsiory, dwie czapki ( tak dwie !!), rękawiczki, dłuższe skarpety, żeby nie było ochrzanu od Treneiro, buty kilka gadżetów, no to lecę. A nie jeszcze kilka motywacyjnych tekstów w stylu: "ku... aleś ty durna" albo "bez sensu to bieganie". Dobra wyszłam teraz będzie już tylko superowo 😌
Biegacz też człek pamiętajcie o tym!!! I nie ma się co wstydzić, nam się też może nie chcieć! Choć i tak pójdziemy, hehe



Ostatnio zapytał mnie ktoś, co zrobić jak się nie chce, jak się zmotywować?
Sprzedam Wam moje patenty na chęć na trening w Zimowy dzień, a uwierzcie mi jestem zmarzliną straszliwą! Daleko mi do morsa z uśmiechem wynurzającego się z zamarzniętego jeziora. I mimo to trenuję całą zimę na dworze.

Po pierwsze i przede wszystkim seks jest najlepszy po udanym treningu 😜 a Twoje ciało jak wrócisz z biegania jest dużo bardziej sexy niż przed! Przynajmniej tak woła do mnie lustro zawsze jak wracam 😉

Po drugie NAJGORZEJ JEST WYJŚĆ. Jak się biegnie jest już ciepło, poza tym cały czas biegniesz z dumą unosząc wysoko czoło, bo dałeś radę pokonałeś kanapę kusicielkę hehe,   jesteś gość 😉. Skoro najgorzej jest wyjść to trzeba to zrobić szybko! Oj nie raz przeciągałam wychodzenie na trening do GODZINY i było coraz trudniej! Dlatego teraz staram się już wcześniej naszykować stertę ciuchów i kubek z piciem na po. Ustalam sobie też godzinę, o której wyjdę i tego się trzymam.

Inną super metodą na zimowego lenia jest bieganie z kimś. Bo jak czeka to nie możesz go zawieść. Można też umówić się z kimś zdalnie, biegać razem w tym samym czasie, ale w innych miejscach. A po treningu opowiedzieć sobie jak było strasznie ślisko, zimno, wiało i jest zajebiście po hehe. No i ofkors wysłać sobie fotki z treningu, bo przecież bez foty trening się nie liczy 😜.
Przy okazji pozdrawiam moich wszystkich zdalnych towarzyszy biegowych 👊🐢🐌

Oczywiście metoda nagrody działa również Zimą, dlatego fajnie jak w aucie po treningu czeka np. termos z ciepłą herbatą, albo ciepła woda z miodem i cytryną no i kostka gorzkiej czekolady 😊. O innych nagrodach bardziej pikantnych nie wspomnę, ale biegające pary mogą poszaleć w tej kwestii.

W tym roku odkryłam jeszcze jedną metodę motywacji i jest nią PLAN TRENINGOWY. Wiem brzmi groźnie i jakoś tak nie pasuje do mojej filozofii biegania run4fun. Przynajmniej tak myślałam póki nie spróbowałam! Treningi mam rozpisane w tabelce przez kogoś, kto się na tym zna i to lubi 😌 No a wiadomo jak trening jest zaplanowany to nie ma siły trzeba ruszyć zad i wyjść! I zdać relację po- następna motywacja. I uwierzcie mi sprawdza się! O efektach nie całkiem ubocznych mojego planu napiszę następnym razem 😉


Jeśli jednak moje sposoby Wam nie pomogą możecie wyjść z domu, bo po prostu bieganie po śniegu jest super, daje miękkość pod nogami i piękną biel dookoła, a słuchanie jak skrzypi koi nerwy. Jeszcze za tym zatęsknimy w upalny czerwcowy wieczór hehe


A niedługo przyjdzie wiosna i dopiero pofruwamy 😀  i niech mi ktoś wtedy powie, że mu się nie chce zadka ruszyć, to kopa motywacyjnego zapodam hehe.

RUCHY KLUCHY!