Tralala oto ja

Tralala oto ja

wtorek, 2 lutego 2016

Won dziadu, gadu JOJO czyli ruszamy zady bo same się nie ruszą!

Zorientowaliście się już, że wkręciłam się w bieganie. Nie jestem specjalistką, profesjonalistką ani jakąś mega personą biegaczkową na dzielnicy. Tak sobie biegam dla szczęścia, lepszej kondycji, dobrej zabawy i żeby nie nawiedził mnie gad JOJO przebrzydły!! No tego bym nie chciała, jaki to rodzaj to jojo czy ten jojo, niech będzie dla potrzeb mych piśmienniczych, że ten JOJO. Bo jako ten jojo jest facetem a na nich to już można sobie pogadać, postękać, pomarudzić, ponarzekać, pokwękać, nawyzywać, sponiewierać i przywalić takiemu w zad niech spierdala ode mnie WON! Dobra bo wyszło tak brutalnie i jeszcze się zgłoszą do mnie jakieś animalsy, że na mężu się wyżywam. Nigdy mojego M nie tłukłam no chyba, że dla fanu i treningu. Taki kiedyś mały projekcik miałam, co drugi dzień w rozpisce na lodówce były ,,Ręce z M" tak na wzmocnienie moich kurzych łapek mieliśmy ćwiczyć boks. No i ćwiczyliśmy, ręce bolały a ja wczuwałam się tak bardzo, że poduszki z kanapy przestały wystarczać mojemu partnerowi sparingowemu i chodził obolały. Musieliśmy zawiesić nasze ,,Ręce z M" zwłaszcza, że dzieci patrzyły na nas dziwnie jak obkładamy się w salonie zalani potem i uhahani po pachy. Tacy normalni dorośli rodzice hehe, co to zabraniają się dzieciom bić a sami się naparzają.

Spytała mnie kiedyś Zośka: Mama a po co ty tego bloga piszesz? To bez sensu jest pisanie pamiętnika, tak żeby wszyscy mogli go przeczytać! Powiedziała oburzona i poszła skrobać coś w swoim pięknym fioletowym pamiętniku z cekinami. Dała mi do myślenia ta moja mała fioletowo- brokatowa bestyjka, ale ja dobrze wiem dlaczego piszę to co piszę i nieważne czy ktoś to będzie czytał czy nie (nie no czytajcie ) będę pisała! Wiecie dlaczego bo ten blog to też taki straszak na Pana JOJO, moja mobilizacja do dalszej pracy nad sobą :-)
Poza tym mam nadzieję, że jest to też taka trochę motywacja dla wszystkich mych czytaczy. Tak moi mili mam misję (ło matko ale to brzmi) projekt: ,,Ruszamy zady bo same się nie ruszą"!!! I pochwalę się wam dzisiaj tak po cichutku, żeby nie zapeszać, mam już pierwszy sukces na koncie a może nawet i dwa :-) Od kiedy zaczęłam biegać i tak trochę się wkręciłam to jęczałam mojemu M żeby poszedł pobiegać ze mną, żeby się ruszył bo to jest super i daje efekty. Ale nie on się uparł, że nie będzie biegać i tak minął rok a ja ciągle próbowałam. Aż w końcu któregoś wieczoru ubrał się (oczywiście za grubo haha moje błędy) wyszedł rozejrzał przy furtce czy nikt nie patrzy i ruszył po cichu sam w ciemną noc. Stałam w oknie i płakałam ze szczęścia i z dumy! Jestem dumna z mojego M biegacza Piwonickiego nocnego! Oczywiście nie chce ze mną biegać ale rozumiem go doskonale i mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, że pobiegniemy razem a za nami ogon hehe ( takie marzenie).Dopiero teraz dojrzałam do biegania z kimś i tak powolutku zaczynam ploto-biegi wprowadzać w moją rozpiskę na lodówce. W ploto-biegach nie chodzi o super szybkość, ćwiczenie siły biegowej, podbiegi czy interwały tu chodzi o dobrą zabawę i pobycie razem! Więc moi mili koledzy i koleżanki po fachu (znaczy biegacze hehe) można ze mną biegać choć rącza łania to ja nie jestem i prędkości ze mną nie poćwiczycie! Uśmiech do biegania dorzucam w gratisie ;-)


Nie jest mi łatwo patrzeć na moje stare zdjęcia, zastanawiam się jak ja mogłam sobie zrobić coś takiego, zwłaszcza że mi to przeszkadzało, dobijało i rujnowało moje życie. Bo można tak żyć jeżeli się to akceptuje i się kocha siebie takiego, ale ja siebie nie lubiłam i nie akceptowałam. Wiem sześciopaku nie mam, łapki nadal kurze (ale spoko w następnym poście o projekcie SIŁOWNIA uuuuuuuuuu będzie strasznie) chudzinką i drobinką pewnie nigdy nie będę ale pokażę wam moje zdjęcie MOTYWACYJNE. I jak was do tej pory nie zmotywowały moje achy i ochy o tym jak to cudownie jest pomykać po dzielnicy czując wiatr we włosach, to myślę, że to zdjęcie może kogoś zmotywować :-)


Co się zmieniło córka mi urosła hehe i minęło półtora roku :-) To co ruszamy zady bo same się nie ruszą!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz