Tralala oto ja

Tralala oto ja

poniedziałek, 19 października 2015

Serialowo to nie jest z tą miłością u nas w domu!

Naoglądał się człowiek seriali, filmów, książek naczytał, nasłuchał mądrości i zamarzyły mu się dzieci. No bo tak: jest nas dwoje jest słodko ale przyjdzie czas że dzieci się przydadzą i nie chodzi mi o spłacanie kredytu we frankach na starość, przychodzi potrzeba taka nie wiadomo skąd chęć żeby koniecznie dzieci mieć! A potem jak człowiek tonąc w szczęściu i miłości przebrnie przez etapy pielusze i inne takie małodzieciowe nagle czuje potrzebę posiadania drugiego potomka (może nie wszyscy ale u nas tak było). Skąd się ta potrzeba bierze ano bo przecież miłość braterska jest najsilniejsza a nas kiedyś zabraknie i takie tam. Do tego dochodzi sielankowy wizerunek z seriali mojego dzieciństwa jak to brat waleczny zawsze bronił siostry i razem mieli same super przygody i byli najlepszymi przyjaciółmi taaaaaaaaaaaaaaaa.

A teraz życie. Dnia 14.05 któregoś tam roku mua powiła dziecię i dała mu na imię Maciek. Dwa lata później pod wpływem wymienionych wcześniej powodów i miłości ofkors dnia 4.07. przyszła na świat urodzona oczywiście przeze mnie Zofija. I się zaczęło.............
Jest bosko mieć dwójkę dzieci, kocham je nad życie i takie tam oczywistości ale do owej serialowej sielanki trochę nam brakuje. Blady świt za oknem mgła zimno, parzę kawę, w głowie miłe wspomnienie upojnej nocy z mężusiem (hehe nie mogłam się powstrzymać) w radiu jakiś Sting od rana coś tam mruczy i MAAAAMAAAAAAA on się zamknął w łazience, mama ona mnie denerwuje, mama on nie chce wyjść, mama on mnie pobił, mama ona jest jakaś nienormalna, mama on mnie szturcha czytaj dotknął, mama ona mnie popchnęła znaczy przeszła obok i tak aż do szkoły kochane rodzeństwo zawiozę! Czasem myślę że jedynym powodem dla którego każde z rodzeństwa wstaje rano i tak ochoczo pędzi do łazienki jest to by zablokować ów przybytek rozkoszy porannej i nie wpuścić drugiego do środka. Nie nie moi mili czytacze to nie są NASTOLATKI to są dzieci małe 7 i 9 lat!! Strach się bać co to będzie z ich braterską miłością jak wkroczą w ów nastolatkowy okres.
Są wyzwiska: ty szlamo, gadzie ty, wstrętny bracie hit mojej córki ogórku kiszony w słoiku (maciek się obraził na dwa dni po tym wyzwisku) no i najgorsze po którym pojawiają się łzy rozpaczy gupek!!!! Są złośliwości i skarżenie tzw kablowanie ooooo to jest najgorsze i najokrutniejsze. I jak zaobserwowałam daje stronie kablującej olbrzymią satysfakcję i uśmiech, który doprowadza rodzeństwo podkablowane do białej gorączki!!!!! Jest też zemsta czyli kablowanie w odwecie. Są wreszcie RĘKOCZYNY uuuu brzmi groźnie. Pamiętam jak byłam dzieckiem i bez opamiętania tłukłam się z moimi siostrami, pozdrawiam :-) moje siostry w tym miejscu szczerze i serdecznie hehe. No ale to były inne czasy panowało wtedy przyzwolenie na klapsy i stresowe wychowanie, teraz czasy inne i bicie się brata z siostrą nie jest już w modzie ani normie! Nie jest to jakieś kung fu panda czy coś ale włosy można stracić i inne bitewne blizny zdobyć. A jak są blizny czytaj zaczerwienienia to już połowa sukcesu bo można mamie pokazać i całe bitewne poświęcenie nie idzie na marne!

Tak to sobie słodko nie serialowo żyjemy i czekamy na lepsze czasy (nie to nie o wyborach haha), kiedy to brat zawsze siostrę obroni a ona go słodko utuli w razie W. A na koniec żeby nie było że tak źle spaceruje dziś z Zosią po parku i pytam ją: Zosiu czy ty kochasz swojego brata? No pewnie mama że kocham. A jak myślisz czy on kocha Ciebie? Pewnie mama że kocha tylko on nie powie bo to chłopak jest, wiesz oni się wstydzą i takich rzeczy nie mówią :-)Zna się dziewczyna na facetach co?

2 komentarze:

  1. przy "ogórku kiszonym" padłam ,u nas jest "szczur lądowy"na fali fascynacji piratami tudzież "szczur bagienny" .

    OdpowiedzUsuń
  2. przy "ogórku kiszonym" padłam ,u nas jest "szczur lądowy"na fali fascynacji piratami tudzież "szczur bagienny" .

    OdpowiedzUsuń